Immagini
ContribuisciRecensioni
Contribuisci feedbackW restauracji zadziwiająco mały ruch jak na weekend majowy i jego lokalizację. Wybór padł na burgera kryjącego się pod nazwą Byk, który okazał się baardzo słabiutki (niczym cielaczek). Majonezowe dodatki dały daniu taki ogrom nieprzyjemnej kaloryczności, że „frytki” z marchewki nie były w stanie ocalić sytuacji i wątroby. Sama bułka okazała się zbyt przypieczona i sucha, dlatego za całokształt burgera dałbym marną 3. Ostateczną ocenę podnosi zupka taj i lemoniada które zbiorczo oceniłbym na 4 i akurat na nie do lokalu wróciłbym raz jeszcze, jednak burgery ominąłbym szerokim łukiem. Ostatecznie wystawiam 3,5.
Za te kanapki burgery podnoszę ocenę o polowe! Czarna i różowa bułka wypiekane na miejscu wymiatają !!! Naprawde pyszne i wrócę tu na nie na pewno
Świetne miejsce z przyjemnym klimatem. Sam budynek (instalacja raczej ; ciekawie skontruowany. Wystrój chłodny, surowy, minimalistyczy, urbanistyczny. W tle niezagłośna, chilloutowa muzyka. Ale najważniejsze jedzenie a to jest bardzo dobre. Placki gryczane delikatne, z dobrym sosem i kawałkami łososia, porcja dla dzieci (bardzo smaczne, dobrze zrobione spaghetti okazała się jak zapewniał kelner wystarczająca dla dorosłego. Wielki plus! No i mają genialne smoothie! Było gorąco i podano mi je doskonale schłodzone, a i w smaku rewelacyjne. Obsługa bardzo miła. I jeszcze jeden atut restauracji: na parapecie stał wielki dzban z zimną wodą z cytryną, z którego można było korzystać do woli. Świetny pomysł. Przy okazji pobytu w Gdyni na pewno bym tam wróciła. :
Będąc w Trójmieście należy wstąpić do tej restauracji. Bardzo fajny pomysł, jeżeli chodzi o urządzenie miejsca. Jedzenie zdrowe i smaczne. Polecam danie Kalifornia. Najlepszy klimat, który zachęca do zaproszenia znajomych, by być z nimi bliżej.
Planując wizytę w Gdyni wiedziałam, że to będzie jedno z miejsc, do którego na pewno wpadnę. Traf chciał, że knajpa znajduje się zaraz obok mojego hotelu, więc pierwszy posiłek w Trójmieście zjadłam właśnie tam. Na stół oprócz bardzo przyzwoitej americany trafiły: zupa tajska i zawijas, czyli torilla z kurczakiem. Obie potrawy dosyć ostre. Ja jestem fanką ostrego jedzenia, więc dla mnie było to ok, ale np. moja mama nie jest i nie była w stanie skończyć zawijasa. Warto dodać informację w karcie albo w trakcie zamawiania, dla każdego ostre znaczy coś innego : Tak czy siak, obie potrawy smaczne i sycące, a to chyba najważniejsze. Gdy zobaczyłam kartę pomyślałam ceny warszawskie , ale po otrzymaniu porcji stwierdzam, że gdynianie mają gest. Zupa tajska kosztowała 14zł, a najadłam się nią totalnie (a potrafię zjeść naprawdę dużo ; . Zawijas za 22zł również był na bogato . Samo miejsce jest świetne. Minimalistycznie urządzone, w luzem postawionym budynku na gdyńskim placu. Świetny sposób zagospodarowania przestrzeni. Knajpa zyskuje również przesympatyczną obsługą. Jeśli będziecie w okolicy, na pewno warto tam wpaść! Ja na pewno przed wyjazdem wrócę tam, żeby spróbować czarnej bułki . Edit: Przed wyjazdem udało się spróbować czarnej bułki: Poprosiłam o podanie jej do burgera z kurczakiem panco nie było żadnego problemu, za to plus. Sama bułka okazała się być dosyć zwykła. To, co było natomiast bardzo dobre to kurczak w panierce panko. Nie było to dietetyczne danie, ale zdecydowanie warte grzechu.