Immagini
ContribuisciRecensioni
Contribuisci feedbackNiepozorne miejsce w świetnej lokalizacji, nastawione na street food bez zbędnego nadęcia idea przyjść, zjeść i wyjść. Próbowaliśmy Pad Thai z krewetkami i Drunken Noodles z wołowiną. Pad Thai smaczny, świetnie przyrządzone krewetki, porcja spora, składniki świeże, AAAALLLLEEEE w moim odczuciu ilość makaronu była nieproporcjonalnie duża do ilości pozostałych elementów dania i trochę czułam się zawiedziona :D Natomiast drugie danie z zasady bardzo pikantne, mimo to przepyszne, sporo wołowiny i miłe dla oka akcenty w postaci zielonego pieprzu na strączku : Ucztę zakończył home made koktajl z mango . Jestem w stanie uwierzyć, że tak wygląda prawdziwa azjatycka kuchnia i znajdziecie ją właśnie na Placu Zbawiciela ! Wrócimy i polecamy;
Co za Pad Thai! Nie mam pojęcia, jak to się stało, że z Tuk Tukiem zapoznałam się bliżej dopiero na Nocnym Markecie, ale było warto, oj bardzo! Makaron z krewetkami spełnił moje wszelkie oczekiwania względem tajskiego makaronu odpowiednio orientalny i aromatyczny. Porcja naprawdę solidna i absolutnie pyszna. I do tego sympatyczny pan z Tajlandii, który przygotowuje wszystko na naszych oczach :
Dla mnie rewelacja spróbowałam zupy Tom Yum, Pad Thaia, Drunken Noodles, Sweet Chilli z kalmarami, Black Pepper z wołowiną wszystko pyszne. Moim faworytem jest Pad Thai z krewetkami i oryginalne Drunken Noodles (tutaj ostrzegam dość ostre). Super stosunek jakości do ceny. Leciutkie obniżenie oceny jedynie za lokal, który ma charakter baru, choć jedzenie zdecydowanie restauracyjne. Ale dzięki temu też zapewne ceny są niższe. Krótko mówiąc jest to miejsce żeby dobrze zjeść, ale niekoniecznie posiedzieć. Tuk Tuka w każdym razie serdecznie polecam (dla szczęśliwców mieszkających w promieniu 3 km, również w dostawie).
Poszłam tam z całą rodzinką pełna wielkich nadziei na wspaniały posiłek. I się przeliczyłam. Tom Kha i Tom Yum dobre, ale nie wybitne. Porcje odpowiednie. Żółte curry, satay i wołowe black pepper również nie skradły naszych żołądków. Poszliśmy tam bardzo głodni, a nie dojedliśmy wszystkiego. Było jako tako... I to prawda, że mają kiepską wentylację, a opary oleju szczypią w oczy i zostawiają po sobie na długo wspomnienie.
Pyszne tajskie jedzenie. Obsługa miła. Dania szybko podane, świeże i bardzo smaczne. Zupa z mlekiem kokosowym oraz żółte curry rewelacja. Szkoda, że w środku tak mało miejsca.