Pizzeria W Górach - Wolosate

Pizza jest bardzo sycąca (ciężko mi było zjeść całą po zejściu z tarnicy przy czym koszt to niecałe 40zł/szt. Spodziewałem się że będzie gorsza i droższa a pozytywnie się zaskoczyłem. Jadłem w życiu wiele lepszych pizz ale jest to chyba jedyne miejsce gdzie w Wołosate można coś ciepłego zjeść więc zdecydowanie kiedyś wrócę. Pan miły, klimat ok. Co ciekawe nie ma dużej przebitki na piciu (sok 4zł, piwo lane 0.5l 10zł, pepsi butelka 8zł czego się nie spodziewałem.

Pizzeria w naszym przypadku usytuowana nieopodal zejścia ze szlaku. Było to wybawienie, by zjeść coś po prawie całym dniu wędrówki po szlakach i szczytach. W pobliżu jest to chyba jedyna pizzeria. Na początku pizza była mega smaczna, jednak z każdą chwilą pizza słabła. Pomijając fakt, że była bardzo tłusta, spływał tłuszcz z każdej możliwej strony. Na samym końcu, gdy pizza już wystygła zrobiła się mdła i pozostawiła niesmak w buzi przez długie godziny. Czas oczekiwania trochę nas zaskoczył, bowiem na 2 pizze czekaliśmy prawie godzinę, gdzie ludzi było naprawdę garstka. Cenowo lokal wypada naprawdę fair jeśli chodzi o takie miejsce. Ceny jak najbardziej normalne, nie wakacyjne, by żerować na turystach być może spowodowane tym, że pizza jest ze słabej jakości składników, przez co ukazuje po czasie swój smak?

Jak na takie miejsce pizza bardzo dobra. Na pewno lepsza niż jedzenie dostępne w pozostałych restauracjach w Ustrzykach. Ceny bardzo przyzwoite. Klimat PRL, ale to nic. Service: Dine in Food: 4 Service: 4 Atmosphere: 3

Pizza z pieca naprawdę bardzo dobra, a lokal na to nie wskazuje ; zamówiliśmy smaki pół na pół Biesa i Smakosza ta druga zdecydowanie wygrywa. Do tego pierogi z jagodami cienkie ciasto wypełnione po brzegi nadzieniem jagodowym. Na to śmietana posypana cukrem pudrem. Bajka ; Jedyny minus za kawę. Cappuccino smakowało jak woda po przepłukiwaniu ekspresu z mlekiem, a latte jak samo mleko. Ale i tak jedzenie na piątkę, dlatego daję 5 gwiazdek ;

Zaskakująco dobra pizza w typie włoskim w najbardziej nieoczekiwanym miejscu na krańcu Polski. Niedroga kawa i zimne napoje, jak na miejsce praktycznie bez konkurencji. Dostępny kwas chlebowy Obolon i Jałowiec. Poza tym piwa. W menu, poza pizzą, także schabowy i zupa dnia. Lokal wygląda jak dawna zakładowa stołówka. Zamówienia składa się przy barze. Na zewnątrz stoliki z parasolami ale stoja przy parkingu, więc gdyby nie wspaniały widok na Tarnicę, to klimat taki sobie. Minus taki ze przed godziną 15-16 trzeba zapłacić za parking aby zaparkować samochód.